Nie, to nie Brzechwa jest autorem zamieszczonego niżej satyrycznego utworu. Gdzież bym się śmiał do Niego porównywać. To tylko ja, pod wpływem impulsu, napisałem kiedyś ten "leśny" wierszyczek, który właśnie został opublikowany w ostatnim numerze ŁOWCA GALICYJSKIEGO.
Zapraszam do lektury i uśmiechów.
Zapraszam do lektury i uśmiechów.
Z przymrużeniem oka o bezkrwawych rewolucjach:
Rewolucja na Polanie
Tak to było drogi panie:
Przy okrągłym pniaku siedli,
Wszystkie kury smacznie zjedli.
Przy okrągłym pniaku siedli,
Wszystkie kury smacznie zjedli.
A że było im wciąż mało,
To przepili to gorzałą,
Którą niedźwiedź już od roku
Kręcił w lesie, gdzieś w potoku.
To przepili to gorzałą,
Którą niedźwiedź już od roku
Kręcił w lesie, gdzieś w potoku.
Potem władzę podzielili,
Mówiąc: Będziem dobrze żyli!
Wilk, co za tym wszystkim stał,
Zrobił wszystko, tak jak chciał.
Mówiąc: Będziem dobrze żyli!
Wilk, co za tym wszystkim stał,
Zrobił wszystko, tak jak chciał.
Armia lisów się otoczył,
W awangardzie samej kroczył.
Przy nim wierny rab - Boruta,
Co skarpetek nie miał w butach.
W awangardzie samej kroczył.
Przy nim wierny rab - Boruta,
Co skarpetek nie miał w butach.
Wielki piórem wymachiwał,
Akt "ugody" podpisywał.
"Sam bieg dziejów odwróciłem,
Bo przebiegły bardzo byłem".
Akt "ugody" podpisywał.
"Sam bieg dziejów odwróciłem,
Bo przebiegły bardzo byłem".
Potem brudzia wychylili,
No i znowu przekąsili...
I gęsinę i indyki... -
Strasznie głodne basałyki.
No i znowu przekąsili...
I gęsinę i indyki... -
Strasznie głodne basałyki.
Tak bezkrwawo zwyciężyli.
Leśny ludek oszwabili.
Pozbawili go majątku.
No, i czy to jest w porządku?
Leśny ludek oszwabili.
Pozbawili go majątku.
No, i czy to jest w porządku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz