niedziela, 3 czerwca 2018

Polskie Orły w Arłamowie

Z Birczy do Arłamowa, to zaledwie rzut beretem. A tam nasze Orły z trenerem Nawałką. Ponieważ kocham piłkę nożną i kiedyś sam trochę grałem, życzę im, żeby dostarczyli nam wszystkim wspaniałych wrażeń i zdobyli w Rosji złoty medal, który jak najbardziej jest w naszym zasięgu... 

W zasadzie nie piszę wierszy, tylko powieści i opowiadania, ale w tej wyjątkowej sytuacji nie potrafiłem odmówić sobie tej przyjemności. Myślę, że te dwie dziedziny ludzkiej działalności (piłka nożna i poezja) mają ze sobą wiele wspólnego. Tak jak poetom wiersze, piłkarzom śnią się po nocach wspaniałe dryblingi, doskonałe zagrania i cudowne bramki... Dlatego uważam, że piłka nożna "rodzi się w głowie" i z niej schodzi na boisko...
Polskie Orły w Arłamowie
W Arłamowie na boisku
Pan Nawałka stoi sobie
I tak patrząc na swe Orły
Trochę się za uchem skrobie:
Zawodników mam wspaniałych!
Taką w głowie myśl układa,
Ale wszystkich nie zabiorę.
Co tu zrobić? Trudna rada!
Może Boniek coś pomoże,
Wszak piłkarzem był wspaniałym.
Jego gole wiele razy
Polskie serca radowały.
Do Górskiego list napisał
I o radę mądrą prosił.
W gwiazdy patrzył, ręce składał,
Korne modły wręcz zanosił:
Rzeknij, stary Przyjacielu,
Słowo mądre, a prorocze.
Za to ja, w dowód wdzięczności,
Pamięć twoją dziś ozłocę...
Jak najlepiej skład ułożyć?
Kto na bramce? Kto w obronie?
Kto w pomocy i w ataku?
Kto w rezerwy nieboskłonie?
Górski szybko odpowiedział.
Tak przynajmniej mu się zdało.
Choć to wszystko - gdzieżby indziej -
Tylko we śnie się zadziało:
Cóż Ci powiem, Synku miły?
Na boisku serca grają,
A za nimi i w ich rytmie
Głowy - nogi podążają...
Wiem! Webrałś chłopców takich,
Co nikogo się nie boją
I na meczu, choćby zginąć,
Do ostatniej chwili stoją!
Ale jakoś wybrać musisz.
Taka jest trenera rola,
więc ci mówię - sam zdecyduj!
Tu się liczy twoja wola!
Lecz pamiętaj o filarach,
To podstawa jest drużyny...
Z nimi możesz zajść daleko,
Więc niech robią tęgie miny!
I tak patrząc od Wojciecha,
Co mu szczęście zwykle sprzyja,
Dalej Glik, Pazdan, Wawrzyniak,
No i Piszczek, co się zwija...
W drugiej linii zaś Krychowiak.
Przy nim Rybus i Jodłowiec,
No i jeszcze Błaszczykowski,
Jeśli nie, to - proszę - powiedz.
I pamiętaj też o "Grochu",
To zawodnik już dojrzały.
Kiedy czasem skrzydłem ciągnie
W niebie mi wyłażą gały...
Zaś w Ataku - Lewandowski!
Niech z Milikiem razem grają.
Niech im szczęście zawsze sprzyja,
A kibice pomagają.
A do tego,na rezerwę,
Weźmiesz kogo ci tam trzeba.
Niechaj wszyscy "ziemię gryzą"
I przychylą tobie nieba!
Ci zaś, co zostaną w kraju,
Niech nie płaczą - łez nie leją.
Może już za cztery lata
Też ze szczęścia oszaleją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz