Zapraszam do czytania.
„Przed wyrokiem” przeczytałam jednym tchem. Osadzona w
PRL–owskiej rzeczywistości nie tylko kryminalna opowieść o
człowieku uwikłanym, zniszczonym przez system... (lepsza wersja
procesu Franca Kafki). Genialne, psychologiczne studium postaw
podane w interesującej, trzymającej w napięciu formie.
Bardzo
dobra książka z tragiczną, polską historią w tle (hitleryzm,
banderyzm, komunizm)... Ale czy na pewno tylko historia? Dlaczego
czytając „Przed wyrokiem” miałam nieodparte wrażenie, że mogę
wyjąć ludzi, niestety realnych i istniejących z „Pogorzeliska”
Wojciecha Sumlińskiego i wstawić w miejsce bohaterów „Przed
wyrokiem”. Ich losy wpisane przecież w tak różne systemy, a
jednak tymi systemami splątane.
„Przed wyrokiem” to zdecydowanie więcej niż historyczny
kryminał, to alegoria otaczającej nas rzeczywistości..., chociaż
zakończenie niesie nadzieję, bo ile w PRL-lowskiej rzeczywistości
nie można było liczyć na sprawiedliwość, to w III RP można
znaleźć ludzi, którzy potrafią oprzeć się systemowi (o ile
wcześniej nie dopadnie ich „seryjny samobójca”) i potrafią
wydać sprawiedliwe wyroki.
Książka wspaniała, dobrze napisana, pozostawiająca czytelnika z
wieloma sprawami do przemyśleń..., a przede wszystkim trzymająca w
napięciu i nietuzinkowa, zasługująca na wyróżnienie i
zaakcentowanie w polskiej literaturze współczesnej!
Gratuluję i czekam na następną książkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz