czwartek, 22 września 2016

Literatura i my

Podobno jesteśmy krajem, w którym tłumaczy się i wydaje najwięcej na świecie obcej literatury. Dobrze to czy źle? Trudno powiedzieć. Chyba nie całkiem dobrze.

Myślę, że jesteśmy też krajem ludzi lekkomyślnych, bo pozwoliliśmy innym narodom (mocarstwom) odebrać nam nasz przemysł, nasze banki, środki masowego przekazu, a teraz, dobrowolnie, wyzbywamy się także naszej literatury, bo wydaje się nam, że to co obce, to lepsze...


Postępując w ten sposób, skazujemy swoje dzieci na drugoplanową rolę posługaczy - współczesnych niewolników, którą już w znacznej części pełnią. A gdzie w tym wszystkim jest Bóg? Gdzie Honor? Gdzie Ojczyzna?

Każdy naród zaciekle broni swojej pozycji, swojego miejsca na Ziemi, a my nie... Pozwalamy się bezkarnie ograbiać z naszych narodowych zasobów intelektualnych. A przecież naród, który nie pielęgnuje własnej tradycji, nie dba o własną tożsamość podupada i ginie.

Dla tych, którym nie wystarcza słowo pisane dodaję kilka zdjęć naszej pięknej Polski, zrobionych moim telefonem komórkowym, podczas jednej z wycieczek po powiecie sanockim.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz