Dzisiaj
proponuję Wam satyryczną bajeczkę o pewnym zarozumiałym lisie, który był tak
mocno przekonany o swojej mądrości i nieomylności, że innym zwierzakom nie dawał
wprost dojść do słowa, bo jego zdanie zawsze musiało być na wierzchu.
U ludzi
takiego osobnika zwie się po prostu bufonem, ale zwierzaki z leśnej polany mogą
jeszcze o tym nie wiedzieć.
Zarozumiały
lis
Pewien lis - Eryk z boru Grajdowa
Tak swoje
Ego wyhodował,
Że aż mu
głowa spuchła jak bania,
Przypominając dupę do s…
Chociaż
urodą nigdy nie grzeszył,
Teraz
rozumem zwierzaki śmieszył,
Bo opowiadał
wciąż banialuki,
Myśląc, że
wszyscy, jak on są tłuki.
Leśnych
włodarzy ciągle szkalował,
Za to u
wilków szklanki pucował.
A sowa pyta:
Czy to wypada
Lis –
Erykowi tak głupio gadać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz