Dobrze jest wejść w Nowy Rok z dobrym humorem, dlatego - życząc Wam Wszystkim, Drodzy Przyjaciele, którzy od czasu do czasu zaglądacie na mojego bloga wszelkiej pomyślności - rozpoczynam od publikacji humorystycznego utworu "Łypnął raz okiem". W pierwszej wersji napisałem go w góralskiej gwarze, tak jak mi się spontanicznie ułożył w głowie, ale później, przepisując, dostosowałem się do zasad poprawnej polszczyzny.
Łypnął raz okiem
Łypnął raz okiem
Pewien baca stary
Na swoją żonkę
I na kuchnię – w gary.
Gdzie się warzyła
Jagnięcina młoda,
Z cebulką, czosnkiem…
Pyrkająca woda.
A dajże, mówię,
Kobito kochana,
Całusa swego
Nawet teraz, z rana.
Bo, gdy się kasza
Z jagnięciną warzy,
Coś się tu jeszcze
Dzisiaj nam przydarzy.
Wszak Byrcyn stary
Mi się zapowiedział,
A on przy stole
Do rana by siedział.
Byle się tylko
Okowita lała
I jego żonka
Nad głową nie stała.
Może się zdarzyć,
Że się popijemy
I na inne baby
Na wieś pobiegniemy…
Ale tego już głośno
Baca nie powiedział,
Bo do dziś by chyba
Przy pustej misce siedział.
Wiesław Hop
Pogórze Przemyskie, dnia 11.12.2022r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz