Największy przekręt
W mej leśnej kniei tak się złożyło,
Że grupie lisów dobrze się żyło.
Ale wiatr przemian wiał od zachodu,
Więc go wyczuli i mówią – chodu:
Musimy szybko iść w awangardzie,
A komu nada, to podgryźć gardziel!
I ułożyli podstępny plan,
Żeby ograbić nasz leśny stan.
W zakolu Wisły, tuż przy dębinie,
Zmącili wodę w mowie i w czynie.
Każdy był przeciw, a nawet za,
Bylebym tylko zarobił ja!
Ci z piedestału i pretendenci,
Których majątek najmocniej kręcił.
W efekcie Borsuk, co lisom służył
W zachodniej lichwie las nas zadłużył.
Leśne pastwiska nam wysprzedali,
A sobie mocno kabzy napchali.
I tak kluczyli w przepisów gąszczu:
Ty mnie, ja tobie dziś po chrabąszczu!
Nam władza – pieniądz!, reszcie ochłapy.
Bierzmy się mocno w kole za łapy!!!
Gdy tylko jakiś problem zastali
Od razu, z zewnątrz, pomoc wzywali.
A w Leśnej Radzie lobbystów chmara,
Co drugi nawet już trawkę jarał...
I zatwierdzili wszyscy plan B...
Światowy Deniurg zarobić chce!
Potem potomstwo w świat nam wygnali,
By tam na chlebuś zapracowali.
I tak przejęli knieje i pola,
Mówiąc, że taka jest Niebios wola.
Ale Bóg o tym chyba nie wiedział,
Bo sobie w niebie spokojnie siedział.
A gdy zobaczył, co nam zrobili,
Oni mu mocno się pokłonili.
Zaczęli składać modły i wota,
By mu na zemstę przeszła ochota.
Lecz oczu chyba mu nie zamydlili,
Będą się wiecznie w piekle smażyli!!!
Wiesław Hop
Bircza, dnia 3.05.2021r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz