czwartek, 2 kwietnia 2020

Weselne wspomnienia

Zdjęcie z domowego albumu. Jesienią 1987r., ja i moja żona Małgosia tą dróżką zmierzaliśmy prosto do kościoła w Kuźminie. Radosny to był czas, beztroski i pełen nadziei... Za nami uroczyście kroczą drużki i drużbowie, a dalej cała plejada gości weselnych. Z boku stoi orkiestra z Birczy, w której grało dwóch panów Rybiańskich (saksofon, klawisze i chyba inne instrumenty), pan Kwaśnicki (perkusja) oraz solista z Przemyskiej Kapeli, którego nazwiska nie znam. W kościele, na organach, przygrywał i śpiewał nam nasz kolega Janusz Świerzyński, nauczyciel muzyki w Szkole Podstawowej w Birczy i organista Przemyskiej Katedry, któremu pomagał, przygotowany specjalnie przez niego na tę okazję, chór dzieciaków. Oboje z Małgosią byliśmy nauczycielami w Szkole Podstawowej w Birczy.
Kiedy tak patrzę na to zdjęcie, myślę sobie, że dawniej były prostsze i mniej wymagające czasy. Wesela odbywały się w świetlicach wiejskich albo w wypożyczanych, składanych domkach. I co najważniejsze, nie trzeba było zamawiać sali balowej w jakimś odległym, starym zamczysku (bo inaczej nie wypada) na kilka lat przed terminem ślubu.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz