wtorek, 18 października 2016

Wczoraj, w Sanoku, obejrzałem film "Wołyń". Niesamowite wrażenia. Na sali cisza - każdy przeżywa to, co zobaczył we własnym sercu...

Zastanawiam się, skąd w człowieku, w ukraińskich nacjonalistach spod znaku tryzuba, ale także i w zwykłych ludziach wzięło się tyle zła, tyle nienawiści i tyle barbarzyństwa...To zawstydzające i trudne do wyobrażenia... Ginęli Polacy, ale także i Ukraińcy,którzy nie chcieli iść razem z banderowcami...
Były także odwety, chociaż oczywiście w dużo mniejszej skali, ale jakże, w takiej sytuacji, mogło ich nie być.

Film na wskroś prawdziwy (wiem o tym, bo to samo działo się w moich okolicach, na Pogórzu Przemyskim) wielowątkowy, wybitny i godny polecenia. Powinien obejrzeć go każdy Polak, ale także i każdy Ukrainiec. Nam pomoże on zrozumieć wiele spraw; także i to, że trzeba znać i cenić własną historię, i wyciągać z niej wnioski. Nie wolno nam - myślę tutaj szczególnie o przedstawicielach władzy, ale i o każdym z nas z osobna - udawać, że nie widzimy, co się dzieje w dzisiejszej Ukrainie i nie dostrzegać zagrożeń, jakie to ze sobą niesie. Musimy być rozsądni, silni i przygotowani na najgorsze, bo tylko wtedy będziemy mogli czuć się w miarę bezpiecznie...
Ukraińcom ten film może uświadomić, że budowa państwa w oparciu o faszystowskie - banderowskie tradycje i pseudowartości do niczego dobrego ich nie doprowadzi.
Polecam wszystkim, szczególnie ludziom młodym. Przeżyjecie szok, ale dzięki temu zrozumiecie wiele ważnych spraw, których normalnie wytłumaczyć się raczej nie da.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz