sobota, 23 lipca 2016

W dzisiejszym skomplikowanym świecie, gdzie coraz więcej brutalności, przemocy i kłamstwa, a jeszcze więcej informatycznego szumu, Człowiek, który miał już wszystko wiedzieć, być bezpieczny, niezależny, prawie równy Bogu i niemal nieśmiertelny, nadal zadaje sobie pytanie: Czym jest prawdziwe szczęście? I czy w ogóle coś takiego istnieje?
Oto jedna z moich filozoficzno-pisarskich odpowiedzi, z która zgadzają się wszystkie dotychczasowe emanacje mojej złożonej osobowości.

Prawdziwe szczęście


Moja mała córeczka, Karolinka, jest najwspanialsza na świecie. Nie dlatego, że jest najpiękniejsza i najwspanialsza tak w ogóle, ale dlatego, że jest najwspanialsza i najpiękniejsza dla mnie, i dla jej mamy Małgosi, a także dla jej starszej siostry Kasi i brata. Myślę, że każdy rodzic, który kocha swoje dzieci, tak uważa i tak o nich mówi.

A więc jest najwspanialsza dlatego, że jest naszym dzieckiem. Ale także dlatego, że bardzo często rozdaje nam całuski albo, zdmuchując je z własnej rączki, śle je w naszym kierunku, mówiąc:
- Kocham cię mamo! Kocham cię tato!
A zdarza się również, że bywa mądrzejsza od nas. Pewnego razu, gdy dyskutowaliśmy o czymś głośniej niż zwykle, bo zarysowała się między nami, nieunikniona w każdym małżeństwie, różnica zdań, uśmiechnęła się tajemniczo i powiedziała:
- Ja tutaj was pilnuje, żebyście się nie kłócili.
I to jest wspaniałe, i piękne, i kochane... Cóż więcej można powiedzieć. Każdy człowiek powinien coś podobnego przeżyć, bo to jest właśnie prawdziwe szczęście, które czasami bywa jak muśnięcie boskiego rozumu. W głowie ci się rozjaśnia, przepełnia cię radość i od razu wiesz, co w twoim życiu tak naprawdę się liczy.



 Wiesław Hop

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz