sobota, 21 listopada 2015

Kiedy odchodzi prawdziwy Góral...

Śmierć, to złodziej, który przychodzi niespodziewanie i wykrada nam to, co mamy najcenniejszego - nasze życie. Przykre to, ale i nieuniknione, bo tak już został urządzony ten świat. Szkoda tylko, że czasami zaskakuje nas, przychodząc zbyt wcześnie...
Zbyt wcześnie dla samego zmarłego, dla jego rodziny, przyjaciół i znajomych, a bywa, że i dla całej społeczności, w której żyje.

W dniu dzisiejszym miasto Przemyśl, a wraz z nim całe Podkarpacie, pożegnało Pana Władysława Bukowskiego - Dyrektora Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej, przewodniczącego Rady Miasta Przemyśl, zasłużonego działacza Prawa i Sprawiedliwości, Górala i wreszcie Człowieka zatroskanego o Polskę, o Przemyśl i jego okolicę - Patriotę.

Po uroczystej mszy, odprawionej w Kościele Salezjanów Władysław spoczął na Cmentarzu Wojskowym w Przemyślu.
W uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele najwyższych władz państwowych i samorządowych: marszałek Sejmu Marek Kuchciński, senator Andrzej Matusiewicz, senator Mieczysław Golba, najwyżsi przedstawiciele władz Podkarpacia i Przemyśla oraz wielu innych dostojników. Niektórzy z nich wygłosili uroczyste mowy pożegnalne. Wynikało z nich jasno, ze Pan Władysław Bukowski był człowiekiem niepospolitym, uczciwym i bardzo pracowitym, który dobro publiczne i dobro innych ludzi stawiał zawsze przed swoim własnym. Że był Patriotą zatroskanym o losy naszego kraju, a jako działacz Prawa i Sprawiedliwości nigdy nie szczędził swoich sił i przyczynił się znacznie do wyborczych sukcesów tej partii.

Tak się składa, że miałem zaszczyt poznać Pana Władysława osobiście i przez jakiś czas obserwować jego działalność. I chociaż później nasze drogi się rozeszły, muszę przyznać, że takim właśnie go zapamiętałem. Był człowiekiem, który chciał i próbował zmieniać Polskę na lepsze. Szkoda tylko, że teraz, gdy Prawo i Sprawiedliwość, także dzięki niemu, doszło do władzy, on musiał odejść. Ale życie - a przecież choroba, a nawet sama śmierć jest także jego nierozłącznym elementem - lubi nas zaskakiwać.

Wyobrażam sobie, że Pan Władysław wysłuchał tych wszystkich mów i przy dźwiękach góralskiej kapeli, towarzyszącej mu do samego końca, w góralskim stroju, wyruszył dzisiaj w drogę do nieba. Nieśmiało zapukał. Bramę niebios uchylił mu sam Święty Piotr i powiedział:
- Witaj dobry człowieku. Czekamy tu na ciebie. Tam na ziemi zrobiłeś, co mogłeś. Teraz kolej na tych, którzy zostali.

Myślę, że Pan Wladysław Bukowski będzie z nieba obserwował, co z tym pięknym zwycięstwem, na które i on przez wiele lat tak solidnie pracował, zrobią ci wszyscy jego wielcy przyjaciele, którzy tak pięknie go dzisiaj żegnali.
Co zrobią dla Polski i dla Polaków? Co zrobią dla Przemyśla i  jego mieszkańców? Czy potrafią zmienić to wspaniałe, ale dzisiaj wyludniające się miasto w rozkwitający gród, gdzie jak dawniej będą zakłady przemysłowe, praca dla młodzieży i polskie wojsko (nie tylko w szczątkowej ilości), stojące na straży naszego bezpieczeństwa i naszych granic?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz