Z przymrużeniem oka o
kobietach, mężczyznach, wędkarstwie i grzybobraniu
Nie trzeba filozofa, bo każdy, nawet mierny, wędkarz to wie, że na
dobrą przynętę można złowić wiele medalowych ryb.
Pewna Zosia – jakby powiedziała, udająca filozofkę, znana
telewizyjna celebrytka – kobieta piękna, wyemancypowana i bardzo
nowoczesna; w dodatku miłośniczka niczym nie skrępowanej natury i
grzybobrania, z upodobaniem łowiła mężczyzn. Za przynętę,
zamiast haczyka ze smacznym kąskiem, służyła jej własna,
niepowtarzalna uroda.
Szło jej bardzo pięknie. Niestety zamiłowanie do zmian sprawiało,
że co którego rozkochała w sobie, zaprowadziła do ołtarza i
bliżej poznała, natychmiast zaczynał jej się nudzić. Na
szczęście oni równie szybko się wykruszali...
Gdy, w bardzo podejrzanych okolicznościach, umarł trzeci z nich,
sprawą zainteresowała się Prokuratura. Wszczęto śledztwo,
ekshumowano i przeprowadzona badania wszystkich nieboszczyków.
Przesłuchano świadków. Wreszcie, wobec niezbitych dowodów
zbrodni, na rozprawie sądowej, kobieta pękła:
- No to jak, droga pani, od czego zmarł pierwszy mąż? – zapytał
oskarżyciel.
- Od grzybków – odpowiedziała.
- A drugi?
- Też od grzybków.
A ten ostatni – trzeci? – nie odpuszczał prokurator.
- Od łoma – wyszeptała i pokornie spuściła wzrok.
- Dlaczego tym razem od łoma – zaciekawiła się sędzina
prowadząca rozprawę.
- To proste – rzekła Zosia łamiącym się głosem. – Bo nie
chciał jeść grzybków!
I tak to jest, piękne panie i przystojni panowie! Życie często nie
jest bajką! A człowiek, to niesamowicie skomplikowana, a czasami
dziwna istota. A na dodatek ludzie różnią się od siebie tak
bardzo, że nigdzie, nawet na całym olbrzymim świecie, nie
znajdziecie dwóch identycznych osobników.
Bóg musiał się mocno natrudzić, aby wyposażyć nas w tak wielką
różnorodność cech, upodobań i twórczych możliwości.
Musimy o tym pamiętać, gdy zarzucamy sieć i łowimy, próbując
wybrać dla siebie najpiękniejszy Okaz...
Nie wszystko złoto, co się świeci!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz