poniedziałek, 12 października 2015

Dzisiaj, gdy ci, którzy swoimi nieudolnymi rządami doprowadzili nas na skraj przepaści - także polską literaturę i czytelnictwo - próbują kolejny raz wmówić nam, że gdy ponownie wygrają, zatroszczą się o portfele wszystkich Polaków, proponuję wszystkim chwilę oddechu przy mojej historyjce, napisanej oczywiście z przymrużeniem oka.

Z przymrużeniem oka o kobietach, mężczyznach, wędkarstwie i grzybobraniu

Nie trzeba filozofa, bo każdy, nawet mierny, wędkarz to wie, że na dobrą przynętę można złowić wiele medalowych ryb.

Pewna Zosia – jakby powiedziała, udająca filozofkę, znana telewizyjna celebrytka – kobieta piękna, wyemancypowana i bardzo nowoczesna; w dodatku miłośniczka niczym nie skrępowanej natury i grzybobrania, z upodobaniem łowiła mężczyzn. Za przynętę, zamiast haczyka ze smacznym kąskiem, służyła jej własna, niepowtarzalna uroda.

Szło jej bardzo pięknie. Niestety zamiłowanie do zmian sprawiało, że co którego rozkochała w sobie, zaprowadziła do ołtarza i bliżej poznała, natychmiast zaczynał jej się nudzić. Na szczęście oni równie szybko się wykruszali...
Gdy, w bardzo podejrzanych okolicznościach, umarł trzeci z nich, sprawą zainteresowała się Prokuratura. Wszczęto śledztwo, ekshumowano i przeprowadzona badania wszystkich nieboszczyków. Przesłuchano świadków. Wreszcie, wobec niezbitych dowodów zbrodni, na rozprawie sądowej, kobieta pękła:
- No to jak, droga pani, od czego zmarł pierwszy mąż? – zapytał oskarżyciel.
- Od grzybków – odpowiedziała.
- A drugi?
- Też od grzybków.
A ten ostatni – trzeci? – nie odpuszczał prokurator.
- Od łoma – wyszeptała i pokornie spuściła wzrok.
- Dlaczego tym razem od łoma – zaciekawiła się sędzina prowadząca rozprawę.
- To proste – rzekła Zosia łamiącym się głosem. – Bo nie chciał jeść grzybków!

I tak to jest, piękne panie i przystojni panowie! Życie często nie jest bajką! A człowiek, to niesamowicie skomplikowana, a czasami dziwna istota. A na dodatek ludzie różnią się od siebie tak bardzo, że nigdzie, nawet na całym olbrzymim świecie, nie znajdziecie dwóch identycznych osobników.
Bóg musiał się mocno natrudzić, aby wyposażyć nas w tak wielką różnorodność cech, upodobań i twórczych możliwości.
Musimy o tym pamiętać, gdy zarzucamy sieć i łowimy, próbując wybrać dla siebie najpiękniejszy Okaz...
Nie wszystko złoto, co się świeci!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz