Znałem pewnego zacnego górala z Przemyśla, który niestety już nie żyje. Dzisiaj, oglądając program "Jaka to melodia" - typowo świąteczny, z udziałem górali spod Giewontu - przypomniałem go sobie i wpadła mi do głowy taka oto "Przemysko-góralska pastorałka, którą wszystkich świątecznie pozdrawiam.
Przemysko-góralska pastorałka
A w Przemyślu, w Przemyślu, w Przemyślu
Sopka w rynku stoi.
Tam Pan Bócek, Pan Bocek, Pan Bócek
Wszystkie rany goi.
Tam śpiewają, śpiewają, śpiewają
Krasawice takie.
Oj , jak chciałbym, jak chciałbym, jak chciałbym
Znowu być chłopakiem.
By wraz z nimi, wraz z nimi, wraz z nimi
„Lulajze...” zanucić.
By już nigdy, już nigdy, już nigdy
Pan Bócka nie smucić.
Niech ta radość, ta radość, ta radość,
Co od niego bije,
W nasych słabych serduskach, serduskach, serduskach
Już codziennie zyje.
Więc śpiewajmy, śpiewajmy, śpiewajmy
Bogu w kolebusi,
Ze w Przemyślu, w Przemyślu, w Przemyślu
Juz on zostać musi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz