"ISTOTY ULOTNE"
Tak, my ludzie jesteśmy istotami ulotnymi, bardzo ulotnymi. I, niezależnie d tego, jak mocno się staramy, nic tego nie potrafi zmienić. Ale powinniśmy przeżyć swoje życie mądrze, pracowicie, ale i radośnie; w pogodzie ducha, trzymając fason, dążyć do ważnych celów. Jednak strach przed śmiercią, przed odejściem w niebyt i zapomnieniem, u niektórych z nas bywa tak duży, że w chwilach największego nasilenia praktycznie uniemożliwia normalne funkcjonowanie i bywa przyczyną depresji i wielu innych problemów związanych z psychiką. Jedynym dobrym wyjściem z tego impasu jest tylko zaakceptowanie tego faktu i pogodzenie się z losem. Łatwiej to przychodzi ludziom religijnym, którzy wierzą w życie pozagrobowe; gorzej tak zwanym ateistom, ale jedni i drudzy mogą znaleźć pomoc u psychoterapeuty.
Do takich wniosków można dojść, czytając opowiadania Irwina D. Yalom, amerykańskiego pisarza, profesora psychiatrii na Uniwersytecie Stanforda, wybitnego psychoterapeuty, jednego z głównych przedstawicieli pojęcia egzystencjalnego w psychoterapii. Ponieważ mam w rodzinie dwoje psychoterapeutów, temat mocno mnie zainteresował. I muszę przyznać, że po lekturze tych wyjątkowych, dobrze napisanych opowiadań, doszedłem do wniosku, że żeby być dobrym psychoterapeutą, trzeba przede wszystkim być dobrym i mądrym człowiekiem. Moim zdaniem to dwie równorzędne cechy niezbędne do wykonywania tego trudnego zawodu. Są jeszcze inne, na przykład cierpliwość, ale te dwie są fundamentalne.
W jednym z opowiadań, w którym przyczyną problemów psychicznych bohaterki jest przekonanie, że w dzieciństwie rodzice za mało ją kochali, uderzyły mnie słowa psychoterapeuty:
"Wtedy, gdy wydawało ci się, że rodzice skąpili ci miłości, to nie było tak, oni po prostu nie mieli jej w sobie w nadmiarze."
Myślę, że jest w nim dużo prawdy. Też uważam, że niektórzy ludzie mają w sobie za mało miłości i dlatego stają się źródłem wielu problemów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz