piątek, 30 grudnia 2016

Stary Rok się kończy, Nowy się zaczyna. Ja Wam, Przyjaciele, winszować zaczynam...


Kończący się rok sprzyja rozmyślaniom. Człowiek próbuje analizować - zastanawiać się nad tym, co było... Czasami, mimowolnie, wraca do swoich korzeni...
Podobno brat mojego dziadka po stronie matki, był kiedyś kowbojem w Ameryce. Za błędy młodości – mówiono, że zabił człowieka w karczemnym pojedynku na pięści – spędził trochę czasu za kratami. Później jednak jakaś kobieta zapłaciła za niego wysoką kaucję... i w konsekwencji wyszła
za niego za mąż. Żyli razem długo. Szkoda jednak, że nie mieli dzieci, bo teraz miałbym tam jakąś rodzinę.
Ja chyba jestem trochę, pod pewnymi względami, do niego podobny: Lubię kapelusze, kowbojskie buty i kocham konie... Tak samo, jak mój ojciec i dziadkowie. A poza tym, w młodości – pomimo, że zawsze starałem się postępować rozsądnie – musiałem także stoczyć kilka poważnych walk w obronie własnej pozycji i godności. Na szczęście miały one inny charakter, od tych na Dzikim Zachodzie. Ale w istocie chodziło o to samo.
Zwykle twardo stąpam po ziemi, bo przecież mam rodzinę, o którą trzeba dbać, gdyż jest to najważniejsze zadanie każdego człowieka. Ale pozwalam sobie także szukać przygód i błądzić po meandrach ludzkich tęsknot i marzeń. Myślę, że właśnie te cechy mojej osobowości skłoniły mnie do czytania i do pisania książek. I tak idę sobie przez życie, od przygody do przygody... Od książki do książki... I czuję się odrobinę tak, jakbym żył i teraz, i dawniej na Dzikim Zachodzie...
W przyszłym roku, po kilkuletniej przerwie, znowu zacznę łowić ryby. I wybiorę się w Bieszczady, gdzie w Sanie i jego dopływach można znaleźć duże potokowe pstrągi.
I Wam również, drodzy Przyjaciele, życzą, abyście, twardo stąpając po ziemi, szukali przygód, które sprawią, że Wasze życie stanie się radośniejsze i pełniejsze. I mówię Wam, że w tym celu nie trzeba koniecznie nigdzie wyjeżdżać, bo one są blisko każdego z nas. Trzeba tylko dobrze się rozejrzeć, pozwolić swojemu umysłowi na odrobinę relaksu, refleksji i błądzenia po zakamarkach nieograniczonej ludzkiej wyobraźni...


Tych, którzy poczują pewien niedosyt, zapraszam na mojego bloga, gdzie w Nowy Rok zamieszczę moje sylwestrowe opowiadanie „Stary rok się kończy, Nowy się zaczyna. Ja Wam, Przyjaciele, winszować zaczynam...”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz