Jak mawiał pewien mądry człowiek, trochę humoru i dystansu do siebie nikomu nie zaszkodzi. Idąc tym tropem, proponuję Państwu mój satyryczno-humorystyczny utwór "W naszym mieście". Nabazgrałem go wczoraj w pięć minut, ołówkiem, na kopercie po jakimś liście, którą akurat miałem pod ręką, podczas szatkowania i kiszenia kapusty. Dzisiaj przepisałem. No i jest.
Wbrew pozorom, poruszam w nim ważny społecznie i narastający problem.
W
NASZYM MIEŚCIE
W naszym
nieście, co się zowie,
Mają rajcy rozum w głowie.
To nieprawda, co ktoś krzycz,
Chodząc pieszo po ulicy:
Sklepy ludziom zamykają
I turystów wyganiają,
Bo parkingi strasznie drogie,
To nie będzie życie błogie.
Zaś mieszkańcy – urzędnicy:
Ja mam zniżkę, każdy liczy,
Bo radni o to zadbali,
Kiedy haracz nakładali.
Na turystów i
z powiatu...
To jest nasz największy atut.
Niechaj z kasy wyskakują,
Miejski budżet nam ratują.
Lecz ludziska nie są głupie.
Myślą – my to mamy w dupie.
Będziemy was omijali,
Gdzie jest taniej parkowali.
Sklepy ludziom zamykają,
Bo klientów odpędzają.
A kultura tu jest taka –
Oskubuje się swojaka.
Żeby kasa pełna była,
No i władza lekko żyła.
Bez wysiłku i bez marzeń,
Wegetacja pełna „wrażeń”.
Zaś w ratuszu prezydenci,
Każdy palcem wąsa kręci...
Miast parkingi nam budować,
Wolą ludzi podatkować.
Kiedy miasto pustoszeje,
Wtedy dobrze im się dzieje.
Jest cichutko i spokojnie.
Głodno – ale bogobojnie.
Wiesław Hop
Pogórze Przemyskie, dnia 19.10.2025 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz