środa, 3 maja 2017

Lubię spacerować i patrzeć na świat nieco z przymrużeniem oka. Zdarza się, że przychodzą mi wtedy do głowy dziwne, czasami odrobinę śmieszne, chociaż nie zawsze mądre myśli.
A oto jedna z nich:

BRUKSELA

Pewna pani oszalała.

Do Tusklandu pojechała.
A tam, mówię wam to szczerze,
Donald Jeździł na rowerze!
Bardzo blady, jakby skrycie
Ktoś go dziergał w igielicie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz