niedziela, 24 października 2021

 

Wilk i Zając” - bajka dla dorosłych



Wilk i Zając


Wilk siedział na tronie,

Smakołyki chrupał

I codziennie z rana

Na Zająca tupał:


Ty podła bestyjo!

Drapieżna gadzino!

Jak się nie poprawisz

To cię rzucę żmijom.


A Zając za miedzą

Aż truchlał ze strachu:

On ma trybunały -

Takie straszne – brachu!


Mnie zwykłą marchewkę

Zjadać zakazuje,

A sam, choć już pęka,

Mięsiwo futruje…


Jeszcze kontrybucję

Płacić sobie każe,

Za to, co opoje

Wypiją w mym barze.


Za każdą butelkę -

Reńskiego talara

I od każdej miski

upichconej w garach.


A Wilk się podrapał

Po swym tłustym zadzie

I ryknął: Ech, Zając,

Podły ty mój gadzie!


U mnie paragrafy na paseczkach chodzą,

Jak się nie ukorzysz,

To cię w mig zagłodzą.


U mnie Franc – lis stary

Pokoje zamiata.

Za to go traktuję

Jak młodszego brata:


Po głowie pogłaszczę,

Pochwalę, sztorcuję…

Tak ekologicznie

Szpaka wychowuję.


By mi w interesach

Nie bruździł, nie skakał.

I po świecie na mnie

Złych rzeczy nie krakał.


O zwierzaki mniejsze

Wcale się nie boję,

Bo od lat je straszę

I codziennie doję…


Choć, bywa, że trzymać

Na kroplówce muszę,

Zanim cale złoto

Z psubratów wyduszę.


U mnie chomik, Czesio

Za rajfura robi.

Skargi chętnie pisze

I nóżkami drobi.


Potem siadł za stołem,

Łapą dłubał w nosie,

Kulturalnie chrupiąc

Bardzo tłuste prosie.


Na zająca fuknął,

Postawił do konta:

Tak jak powiedziałem,

Nie masz prawa sprzątać!


A zając zaszlochał:

Wielki Ty mój Bożę,

Orzeł już odfrunął,

Nikt mi nie pomoże!


Wiesław Hop



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz