Wszystkich, którzy mają poczucie humoru, dużo wyrozumiałości i „mocne nerwy”, zapraszam do lektury mojej leśnej satyrycznej bajeczki OSIOŁ I SKUNKS w łagodniejszej wersji.
Wczoraj, podczas rąbania drewna na opał, bo lato już się kończy, tak jakoś sama ułożyła mi się w głowie. Zapisałem ją na jakiejś kartce, no i jest. Dobrze jeżeli kogoś rozśmieszy, a jeszcze lepiej, gdy zachęci do refleksji.
OSIOŁ I SKUNKS
Pewien skunks,
Jak powiadacie,
Sfajdał się
We własne gacie.
Pytam, czemuś
Ty to zrobił
I tak szpetnie
Się „ozdobił’?
A do tegoś
Las zasmrodził.
Jak ty teraz
Będziesz chodził?
A on skrobie się
Po czole
I powiada:
Ty osiole!
Jam jest
Zwierzak postępowy,
Robię jak
Unijne krowy.
Dyrektywy zaś
Są takie,
By załatwiać
Się okrakiem.
Przy tym spodni
Nie zdejmować.
Za to głowę
W piasek chować.
Wszak w zwierzęcym
Parlamencie
Modne jest dziś
Top – pierdnięcie.
Co tu robić?
Trudna rada.
Z „mądrym” skunksem
Nie pogadasz.
Wolę ja być
Osłem zwany
Niż przez
Unię wydymany!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz