niedziela, 8 września 2019

Nie traćmy szansy na własne życie


W dzisiejszych czasach, na początku trzeciego tysiąclecia, wielu ludzi zadaje sobie pytanie: Czy my, ludzie, w dobie panowania wszechwładnej elektroniki, agresywnych mediów i tak zwanej "inżynierii społecznej", potrafimy jeszcze sami podejmować decyzje, podążać własnymi drogami i cieszyć się życiem? Czy nie powielamy tylko podsuwanych nam kalek? Czy nie żyjemy tylko życiem i decyzjami tych, dla których pracujemy, którym w różny sposób służymy, i których często uważamy za mądrzejszych od siebie?

Podobny problem znajdziemy w powieści "Okruchy dnia" autorstwa Kauzo Ishiguaro, którą przeczytałem jakiś czas temu. Kamerdyner, główny bohater tej historii, żył życiem lorda, swojego pana, któremu służył. Sam nie podjął nigdy żadnej decyzji. Nie pozwolił sobie na miłość i nie ożenił się, bo uważał, że może mu to przeszkadzać w należytym wypełnianiu obowiązków służbowych. Dopiero po śmierci swojego pryncypała uświadomi sobie jaki popełnił błąd, którego nie mógł już naprawić.
Czasami dobre jest się zastanowić, czy i my nie postępujemy podobnie, czy nie dajemy się wpuścić w kanał i nie tracimy szansy na podejmowanie własnych decyzji, na własne życie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz